Pusta okolica, na wrzosowiskach.
TRZY CZAROWNICE
(knując nad losem Makbeta)
Dalej, dalej, siostry wiedźmy,
Czarodziejski krąg zawiedźmy
Ot tak, ot tak, ot tak;
___kroć tak i ___kroć wspak,
___kroć jeszcze do dziewięciu.
Pst! - już po zaklęciu.
Po bitwie pod Fortes Makbet i Banko spotykają trzy wiedźmy, które przepowiadają Makbetowi panowanie w zamku Glamis, hrabstwie Kawdoru wreszcie królewską przyszłość, a Bankowi zostanie „ojcem królów”. Zdobycie dwóch pierwszych tytułów sprawdza się bardzo szybko, co sprawia że początkowo nieufny przepowiedniom Makbet zaczyna uświadamiać sobie, że stoi przed nim otwarta droga do królewskiego tronu.
Zamek Makbeta w Inverness.
MAKBET
(skradając się do sypialni króla Duncana)
Teraz pół świata zdaje się umarło,
Sen pod firanką dręczą złe marzenia,
Hekacie składa guślarka ofiary,
A mord wychudły, zbudzony przez wilka,
Swojego stróża, co przeciągłym wyciem
Hasło mu daje, do swojego celu
[...] Ziemio nieruchoma,
Nie patrz, gdzie zmierzam, stąpań mych nie słuchaj!
By twe kamienie nawet nie zdradziły
Gdziem jest, gdzie idę, nie odarły czasu
Z tej groźnej ciszy, co mu tak przystoi.
On żyje jeszcze, a ja tylko grożę,
Chłodem słów moich ogień czynu mrożę.
Słychać dzwonek.
To znak mój; idę, dzwonek na mnie woła.
Niech dzwon ten, królu, twych snów nie przerywa:
On cię do piekła lub do raju wzywa.
Królu mój, myślał stojąc w ciemności,
Czym pogruchotam twe święte kości?
Mimo licznych wyrzutów sumienia i wewnętrznych oporów Makbet pod dużym wpływem swojej żony, Lady Makbet, zwabia Dunkana (który ma do niego pełne zaufanie) w pułapkę - do swojego zamku w Inverness i tam obydwoje go zabijają. O królobójstwo oskarżeni zostają królewscy strażnicy, następnie zabici przez Makbeta. Jednak syn Duncana - Malkolm a także tanowie - Makduf i Lennox zaczynają coś podejrzewać i w obawie o swoje życie uciekają za granicę. Następnie odbywa się koronacja krolobójcy. Coraz bardziej odchodzący od zmysłów Makbet zleca zamordowanie Banka i jego syna, Fleance’a. Banko ginie, ale Fleance'owi udaje się uciec. Makbet zaczyna mieć zwidy, ukazuje mu się duch Banka. Wyrusza do wiedźm żądając kolejnych przepowiedni.
ZJAWISKO
(wieszcząc przyszłość Makbeta)
Bądź śmiały, śmiej się z ludzi, bo Makbeta
Człowiek, którego rodziła kobieta,
Nie zdoła zabić.
[…]
Bądź jak lew dumny, a nie troszcz się wcale,
Że knują spiski niechętni wasale.
Bo nikt Makbeta sił wprzódy nie skruszy,
Póki birnamski las się nie poruszy,
I sprzymierzeniec buntowników rzeszy
Na Dunsinane'u górę nie pośpieszy.
CZAROWNICE
Nie pytaj więcej, Makbecie!
CZAROWNICE
Czegoż głupcze nie pojmujesz,
Gdy mówimy, byś zamilknął?
Czego jeszcze oczekujesz?
Męczysz głowę rezolutną...
Bądź przeklęty, ach, Makbecie,
Boś rytuał nasz zakłócił!
Dwa pytania, ni pół więcej!
Gwiazd wyrocznię żeś odwrócił!
Wnet cię piorun trzaśnie srogo,
A do tego, święta trwogo,
Małym palcem w szafkę walniesz,
Umrzesz, zginiesz i przepadniesz!
Jeśli chcesz zagrać ponownie, wróć do pola z pająkiem.
Z rozkazu Makbeta giną żona i dzieci Makdufa, przez co synowie Dunkana decydują się powrócić z Anglii do Szkocji i odzyskać tron. Tymczasem Malkolm i Makduf gromadzą wojska w okolicy zamku dunzynańskiego i lasu Birnam. Lady Makbet podobnie jak mąż zaczyna tracić zmysły i popełnia samobójstwo.
SEYTON
(sługa, przynosząc wieści Makbetowi)
Królowa umarła.
MAKBET
Później jej trochę należało umrzeć;
Na słowa takie czas jeszcze przyszedł.
Jutro po jutrze i pojutrze jutro,
Wolnym się krokiem od dnia do dnia czołga,
Aż do ostatniej wszech czasów sylaby,
A wszystkie wczoraj nasze przyświecały
Głupcom na drodze do prochów mogiły.
Zgaśnij, o zgaśnij świeco krótkotrwała!
To życie tylko cieniem jest przelotnym,
Nędznym aktorem, co przez swą godzinę
Na scenie świata pawi się i puszy,
I milknie potem; to opowiadana
Z krzykiem i furią powieść przez idiotę,
Nic nie znacząca.
Malkolm rozkazuje każdemu żołnierzowi zerwać pojedynczą gałązkę aby wraz z nią maszerował w stronę zamku. Ma to wprowadzić w błąd co do liczby żołnierzy. Żołnierze Makbeta oświadczają mu, że to Las Birnam ich zaatakował. Dochodzi do bitwy, w końcu walki Makdufa z Makbetem, w której ten drugi zostaje pokonany.
MAKBET
Próżny twój mozół. Twoim ostrym mieczem
Prędzej powietrze w kawałki byś pociął,
Niż krwi kropelkę wytoczył z żył moich.
Idź szukać hełmów, które strzaskać możesz,
Bo moje życie zaklęte i próżno
Sili się na nie z kobiety zrodzony.
MACDUFF
A więc rozpaczaj o twoim zaklęciu!
Niechaj ci anioł, któremu aż dotąd
Służyłeś, powie, że Macduff przed czasem
Ze swojej matki wydarty był łona.
Makbet zostaje zabity, a jego głowa zostaje nadziana na pal. Władzę obejmuje Malkolm – prawowity król.
MAKBET
(poślizgnąwszy się, spadając w przepaść)
Miały rację wredne wiedźmy,
Kiedy wróżbę mi prawiły.
Ja zaś myśląc jak nietrzeźwy,
Chciałem uciec z ich mogiły.
O korzeń wyrżnąłem gładki,
Teraz w przepaść prędko spadam,
On nie zrodzon z łona matki...
Ja twardy grunt zaraz zbadam...
Jeśli chcesz zagrać ponownie, wróć do pola z pająkiem.
MAKBET
O, najdroższa ma królowo!
Na cóż żyć mam wciąż bez ciebie?
Ach! Szalonaś moja głowo!
W piekle będziesz a nie w niebie...
Teraz wszystko bez różnicy,
Zamek najechały wrogi...
Nożem machnę po tchawicy,
Nie poczuję nawet trwogi,
Nie ugnę pod sobą nogi,
Idę po cię Lady Makbet,
Choćbym spotkał się sam z diabłem!
(Makbet zabija się)
Jeśli chcesz zagrać ponownie, wróć do pola z pająkiem.
Zła decyzja
MAKBET
Ach, paskudne przepowiednie,
Na manowce zwodzą ludzi.
Strażnik jaki słyszał pewnie
Szafę, i wnet się obudził.
Wtargnie zaraz do komnaty,
Złapie mnie na mojej zbrodni
Duncan martwy lecz ja także
Cóż mi z takiej przepowiedni?
Jeśli chcesz zacząć od początku, wróć do slajdu z pająkiem.
Śmiertelna wyliczanka
Czarownice pomyliły się w swoim zaklęciu. Przypadkiem zostałeś zamieniony w samicę mrówkojada o imieniu Julia. Mrówkojady nie występują naturalnie na terenie Szkocji. Przed zamarznięciem uratował cię potwór z Loch Ness. Udało Ci się znaleźć sobie norkę nad brzegiem jeziora.
Cudem znajdujesz swoją rodzinę mrówkojadów i wprowadzasz się do jej zamku. Okazuje się, że jest ona skonfliktowana z rodem potworów z Loch Ness. Pewnego dnia Twój ojciec organizuje bal, na którym może pojawić się każdy...
JULIA
A tamten,
Co właśnie ku drzwiom zmierza?
MARTA
To podobno
Młody Petrycy.
JULIA
A ów, tam na prawo,
Co nie chciał tańczyć? (...)
MARTA
Zwie się Romeo, jest z rodu potworów z Loch Ness,
Synem waszego największego wroga.
JULIA
Jako obcego za wcześnie ujrzałam!
Jako lubego za późno poznałam!
Dziwny miłości traf się na mnie iści,
Że muszę kochać przedmiot nienawiści.
Słysząc Twe słowa, Marta każe Ci iść już spać.
Ojciec przyłapuje Cię z kawalerem z rodu potworów z Loch Ness i postanawia Cię ukarać. Zostajesz brutalnie wtrącona do lochu. Nieszczęście zmienia się w tragedię, gdy podziemie wypełnia się wodą z powodu powodzi. Giniesz, ponieważ służba nie zdążyła Cię uratować.
Jeśli chcesz grać dalej, cofnij się do pola z pająkiem.
Pod osłoną nocy Romeo udaje się pod balkon Twój i wyznaje Ci miłość. Ty jednak – ze względu na mrok – nie wiesz kto czeka pod balkonem. Odpowiadasz więc, że jedyną osobą, którą kochasz, jest członek zwaśnionego rodu z Loch Ness, Romeo. Słysząc to młodzieniec postanawia ujawnić swoją tożsamość.
Cela ojca Laurentego.
JULIA
Czucie bogatsze w osnowę niż w słowa
Pyszni się z swojej wartości, nie z ozdób;
Żebracy tylko rachują swe mienie.
Mojej miłości skarb jest tak niezmierny,
Że i pół sumy tej nie zdołam zliczyć.
OJCIEC LAURENTY
Pójdźcie, załatwim rzecz w krótkich wyrazach,
Nie wprzód będziecie sobie zostawieni,
Aż was sakrament z dwojga w jedno zmieni.
Wychodzą.
Porzucony przed ołtarzem Romeo nie potrafi zrozumieć Twojej decyzji i postanawia się zemścić. Okazuje się, że potwory z Loch Ness uwielbiają smak mięsa mrówkojadów. Umierasz w paszczy ukochanego.
Jeśli chcesz ponownie spróbować swojej siły w grze, cofnij się do pola z pająkiem.
Wkrótce dochodzi do konfliktu pomiędzy przyjaciółmi Twoimi i Romea. Pojedynek pomiędzy Tybaltem (Twoim krewnym) a Merkucjem (przyjacielem Romea) kończy się śmiercią tego ostatniego. Kiedy dowiaduje się o tym sam Romeo, dochodzi do kolejnego pojedynku, tym razem pomiędzy tytułowym bohaterem a samym Tybaltem, w którym Tybalt ginie. Karą za śmierć Tybalta ma być wygnanie Romea. Ojciec informuje Cię, że musisz wyjść za mąż za Parysa.
Cela ojca Laurentego
JULIA
O! zamknij, ojcze, drzwi; a jak je zamkniesz,
Przyjdź płakać ze mną. Nie ma już nadziei!
Nie ma ratunku! Nie ma ocalenia!
OJCIEC LAURENTY
Ach, Julio! Znam twą boleść; mnie samego
Nabawia ona prawie odurzenia,
Słyszałem, i nic tego nie odwlecze,
Że w przyszły czwartek wziąć masz ślub z tym hrabią
JULIA
Nie mów mi, ojcze, że o tym słyszałeś;
Chyba, że powiesz, jak tego uniknąć,
Jeżeli w swojej mądrości nie znajdziesz
Żadnego na to środka, to przynajmniej
Postanowienie moje nazwij mądrym,
A w tym sztylecie zaraz znajdę środek. (...)
Mów prędko; pilno mi wstąpić do grobu,
Jeśli mi powiesz, że nie ma sposobu.
OJCIEC LAURENTY
Stój, córko! Mam ja w myśli pewien środek,
Wymagający równie rozpaczliwej
Determinacji, jak jest rozpaczliwe
To, czemu chcemy zapobiec.
Przebijasz się sztyletem z rozpaczy i bezsilności. Na wieść o tym Romeo również odbiera sobie życie.
Jeśli chcesz grać dalej, cofnij się do pola z pająkiem.
Decydując się na małżeństwo z Parysem, łamiesz przysięgę daną Bogu podczas ślubu z Romeem. Pojedynek Stwórcy z mrówkojadem nie może skończyć się inaczej... Giniesz od uderzenia piorunem.
Jeśli chcesz spróbować swoich sił w tej grze jeszcze raz, wróć na pole z pająkiem.
Nie chcąc popełnić bigamii, wypijasz otrzymaną od ojca Laurentego miksturę, która wprawia Cię w stan podobny do śmierci. Laurenty chce poinformować o całej sytuacji Romea, jednakże wieści te nie docierają do niego. Na cmentarzu, po zobaczeniu Cię spoczywającej w trumnie, zrozpaczony Romeo podejmuje decyzje o samobójstwie. Nagle budzisz się...
JULIA
budząc się i podnosząc
O pocieszycielu!
Gdzie mój kochanek? Wiem, gdzie być powinnam
I tam też jestem; lecz gdzie mój Romeo?
Hałas za sceną.
OJCIEC LAURENTY
Cóż to za hałas? Julio, wyjdźmy z tego
Mieszkania śmierci, zgrozy i zniszczenia.
Potęga, której nikt z nas się nie oprze,
Wniwecz zamiary nasze obróciła.
Pójdź; twój mąż leży martwy obok ciebie.
I Parys także. (...)
Znowu hałas. (...)
wychodzi
JULIA
Idź z Bogiem, starcze; idź, ja tu zostanę.
Cóż to jest? Czara w zaciśniętej dłoni
Mego kochanka? Truciznę więc zażył!
Próba reanimacji potwora z Loch Ness większego od Ciebie o kilkanaście metrów i cięższeko o wiele ton kończy się porażką. Umierasz z wycieńczenia.
Jeśli chcesz jeszcze raz spróbować swoich sił w grze, cofnij się do slajdu z pająkiem.
JULIA
O skąpiec! Wypił wszystko; ani kropli
Nie pozostawił dla mnie! Przytknę usta
Do twych kochanych ust, może tam jeszcze
Znajdzie się jaka odrobina jadu,
Co mię zabije w upojeniu błogim.
całuje go
Twe usta ciepłe. (...)
Idą, czas kończyć.
chwytając sztylet Romea
Zbawczy puginale!
Tu twoje miejsce.
przebija się
Tkwij w tym futerale.
Pada na ciało Romea i umiera.