Powojenny Wrocław w literaturze
Publicystycznie
Zaraza
Bedeker wrocławski
Epitafium dla ospy
Akta W
Zniszczenia wojenne sprawiły, że Wrocław wymagał reanimacji w sensie materialnym. Wszystko, co składa się na wizerunek wielkiego miasta, rozległość zasiedlenia, zagęszczenie ruchu ulicznego w centrum i połączenia komunikacyjne, łączące go ze światem zewnętrznym, pulsujący rytm fabryk, sklepów i domów handlowych, witalność i wielopostaciowość życia publicznego - wszytko to przestało tu stnieć pod koniec wojny. [...] Jeśli to zabudowa miałaby świadczyć o jego miejskiej naturze, Wrocław nie był już miastem.
Gregor Thum
Kronikarsko
Kronika dni oblężenia
Dżuma w mieście Breslau
Tamten wrocławski rok 1945–1946
We Wrocławiu jest mój dom
Kronika Semipałatyńsk–Wrocław
Breslau 1945.
Festung Breslau w ogniu
Śląsk 1944–1945.
Dziennik z Breslau 1933–1941.
Żadnego prawa nigdzie
Budowle Wrocławia wznosiły się jak czarne opoki nad wodami zniszczenia. - Jakie szpetne, jakie ponure - powtarzała przez dwa lata z zaciętością. Ze wszystkich uczuć, jakich doznawała, to było najsilniejsze - uczucie odrazy.
Anna Kowalska, Uliczka Klasztorna
Produkcyjnie
Fundamenty
Mądre zioła
Wielka próba
Sensacyjnie
Breslau forever
Ucieczka z Festung Breslau
Żołnierze grzechu
Wypędzony
Kryminalnie
Szkielet bez palców
Złote Koło
Diabeł przychodzi nocą
Zagrozić miastu
Śmierć w Breslau
Koniec świata w Breslau
Widma w mieście Breslau
Festung Breslau
Dżuma w Breslau
Zaułki zbrodni
Rzeki Hadesu
Wrocław ustawicznie pali się i stale słychać strzelaninę. Co dzień są 2, 3, nawet 4 pożary. Podpalone wysokocieplnymi płynami szkielety kamienic w ciągu kilku godzin wypalają się aż do cna. Na nieboskłonie zawsze można zobaczyć co najmniej jeden pióropusz dymu. Podobno ogień podkładają Niemcy, hitlerowcy.
Andrzej Jochelson
Jeszcze świeżo w pamięci są pierwsze miesiące, jeszcze dobrze pamięta się okres, kiedy pościg i strzelanina na ulicy nikogo nie dziwiły, kiedy napady z bronią w ręku zdarzały się w biały dzień. Ciągle jeszcze o zmroku pustoszeją ulice, spóźnieni przechodnie przemykają chyłkiem, omijając gruzy. Najspokojniejsi starają się mieć przy sobie coś ciężkiego, poręcznego. Ponure są kroniki sądowe tego okresu.
Bogdan Daleszak
16 listopada 1945 dekret o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa
17 lutego 1948 rozporządzenie Ministra Ziem Odzyskanych ws zakazu wywozu mienia ruchomego z Ziem Odzyskanych
Zgoda na wywóz nie była potrzebna w odniesieniu do:
odzieży, bielizny, pościeli, płodów rolnych, papieru, książek, szkła, fajansu, porcelany,
smoły, kamieni, nawozów sztucznych, zapałek, dywanów, skór, lekarstw
Joanna Konopińska
krzyże na prowizorycznych grobach
polskie szyldy
"Cały naród odbudowuje... swoją stolicę..."
28 wagonów kolejowych zbiorów
118 ciężarówek zbiorów
"żenujące widowisko obalania pomników"
"W prasie nie wszystkie informacje są prawdziwe..."
Warszawa
Poznań
Kraków
Gdańsk
Malbork
Kielce
Słupsk
Typologia szabrowników
Specjaliści od:
Eseistycznie
Bresław
Dochodzenie,
dojeżdżanie. Wrocław
Drugi Bresław
Naprawdę Dziki Zachód?
jest bedekerem szczególnym, bedekerem miasta skazanego przez hitelrowców na zagładę i niszczonego przez nich rozmyślnie, bedekerem miasta przywróconego do życia ofiarną pracą polskich pionierów, którzy powrócili tu na prastare piastowskie ziemie
Niektórzy mieszkańcy (a lokatorzy Drukarskiej) nie są przygotowani do mieszkania w takich warunkach. Ktoś
nieopatrznie wywiesi za okno część garderoby, którą porywa wiatr, postawi na parapecie doniczkę, która z hukiem spada na ulicę. Któryś z lokatorów wylał nawet do zsypu gar zupy pomidorowej. Zdarze się, że do zsypu na górnych piętrach wyrzuca się butelki, spadające na dół z wielkiem hukiem. Nieprzywykli do wind zachodują się często jak dzieci.
księżycowy
cmentarny
fantastycznie martwy
pustynna przestrzeń
morze gruzu
morze ognia
jak z sennego koszmaru
huczące ogniem
palące się / płonące
spalone
zwęglone
strawione wojenną pożogą
niewystygłe od pożarów
dymiące
szare
zrujnowane
zbombardowane
rozwalone
zburzone
roztrzaskane
rozbite
martwe
obumarłe
wymarłe
bezludne
opustoszałe
bez śladów człowieka
Wspomnieniowo
Pamiętnik z lat 1945–1948
Trudne dni
Ze wspomnień dolnośląskich
Wspomnienia z pierwszego okresu pracy we Wrocławiu
Tu jest mój dom. Pamiętniki z Ziem Zachodnich
i Północnych
Czarna śmierć
Pamiętniki osadników Ziem Odzyskanych
Tu jest nasza Ojczyzna: z pamiętników mieszkańców Ziem Zachodnich i Północnych
Variola vera
Do nich przyszła Polska
Niewolnicy w Breslau – wolni we Wrocławiu
Skąd my tu? Wspomnienia repatriantów
Ospa we Wrocławiu
Fantastycznie
Piórkiem flaminga
E.E.
Święty Wrocław
Zapach szkła
Na razie ta wzrastająca masa ludzka jest jeszcze wciąż obca, anonimowa. Wiele organizacji i towarzystw rozpoczyna działalność, układa statuty. Ukazują się notatki w prasie, artykuły, ale jeszcze nie ma zycia organizacyjnego. Są to martwe ule z dzikimi pszczołami. Są ludzie. Nie ma społeczeństwa. Nic łatwiejszego, jak zostać we Wrocławiu prezesem jakiegoś towarzystwa, na trzech ludzi przypada pięciu prezesów. Ale nie prezesury ożywią miasto, tak jak nie urzędy aprowizacyjne je nakarmią.
Anna Kowalska, Notatki wrocławskie
Obyczajowo
Uliczka Klasztorna
Notatki wrocławskie
Ulica Siedmiu Kół
Harmonijka
Jeden dzień
Agnieszka
Zawsze jakieś jutro
Formy
Trójkąt błędów
Kręte ścieżki
Konie przejadają Polskę
Jak krótkie lato
Parada aniołów
Opowieść heroiczna
Jak tu przyjechałam, to najpierw krótko mi się wydawało, że na tych wspaniałych terenach, no wiesz, rzeka, parki, boiska, tylko żyć nie umierać. Ale zaraz okazało się, że człowiek nietutejszy, że ani kolegów nie ma, ani nic [...] teraz tu jakoś pusto, nieciekawie. Inaczej to sobie człowiek wyobrażał.
Janina Wieczerska, Zawsze jakieś jutro
Guz w fiołkach
Niskie Łąki
Do widzenia, wiosno
Dzieci z Wilczego Kąta
Zmiany światła
Fala
Przyjaciele z Breslau
Ostatni raport
W piaskownicy światów:
epos wrocławski
Gdy niebo zstąpiło pod ziemię
Miłość we Wrocławiu
Wypędzony
Barbarzyńcy u bram
Kamila Augustyn