Małe dziecko osiąga stan maksymalnego zachwycenia od dwudziestu do pięćdziesięciu razy dziennie. W mózgu dochodzi wówczas do aktywacji ośrodków odpowiedzialnych za emocje. Znajdujące się tam komórki nerwowe mają długie wypustki sięgające innych części mózgu. Zakończenia tych wypustek uwalniają całą mieszankę neuroplastycznych substancji semiochemicznych. Substancje te sprawiają, że połączone skupiska komórek nerwowych prowadzą wzmożoną produkcję niektórych białek, wykorzystywanych do rozrostu nowych wypustek, wytwarzania nowych połączeń oraz utrwalenia i stabilizacji tych połączeń, które aktywizowane są w mózgu w celu rozwiązania jakiegoś problemu lub przezwyciężenia nowego wyzwania. Dlatego właśnie człowiek staje się coraz lepszy w tym, co robi z zachwytem. Każdy mały przypływ zachwytu prowadzi w pewnym sensie do powstania w mózgu swoistego autodopingu. W ten sposób produkowane są substancje wykorzystywane do wszystkich procesów rozwoju i przebudowy sieci neuronowych. Jest to nad wyraz proste: mózg rozwija się w zależności od tego, co i w jaki sposób stymuluje jego zachwyt [www.gerald-huether.de]
zdjęcie http://hejskellefte.blogg.se/
las = sacrum
Ask and Embla, Stig Blomberg,
Sölvesborg, 1948 r.
fot. Zdobysław Czarnowski
Andre Stern "I nigdy nie chodziłem do szkoły"
Ilustracja: Azote Images for Stockholm Resilience Centre
Paweł Młodkowski
Daniel Klawczyński
facebook.com/Marszewo